10.02.2013

9. „ It's you and me up against the world. ”


- Naprawdę zamierzasz się do mnie nie odzywać? – zapytał rozbawiony Klaus, przyglądając się siedzącej obok Caroline. Na twarzy wampirzycy mógł dostrzec mały grymas, jednak wiedział, że nie jest na niego bardzo zła, umiał już rozpoznawać u niej prawdziwą złość względem niego. - Kochanie nie ma się co obrażać, przecież to tylko przysługa z mojej strony, że po ciebie przyjechałem. - na jego twarzy wciąż widniał delikatny uśmiech.
Dziewczyna nie była na niego tak naprawdę zła, nawet była wdzięczna, że przyjechał po nią, ponieważ nie miała by jak dotrzeć na bal, jednak postanowiła wykorzystać tą sytuację przeciwko niemu. Chciała się z nim trochę podroczyć, niech zobaczy jak to jest, gdy inni robią coś innego niż oczekujesz. Nie reagując na jego słowa włączyła radio jako znak buntu i na pierwszej włączonej stacji usłyszała jedną z piosenek Britney.
- O zapomnij, że będziemy tego słuchać – pierwotny szybko przełączył stację, na której również usłyszeli jeden z najnowszych popowych utworów, z kolejną stacją było tak samo – No to jest chyba jakiś żart, w tym radiu nie ma żadnej normalnej muzyki! – powiedział trochę zbulwersowany i wyłączył radio. Dziewczyna nie mogąc się powstrzymać wybuchła śmiechem. Nie mogła uwierzyć w to co właśnie widziała. Klaus, najpotężniejsza istota na świecie właśnie się zdenerwował z powodu jakiś głupich piosenek. Mężczyzna patrzył na nią z lekkim politowaniem, ona natomiast miała ze śmiechu łzy w oczach. Widząc jego minę włączyła ponownie radio, a pierwotny znów je wyłączył. Dziewczyna powtórzyła czynność, a Klaus zareagował tak samo jak za poprzednim razem. - Czy ty naprawdę chcesz zafundować mi tu jakieś tortury? Przecież tego nie da się słuchać.
- Ja i tortury? No wiesz, nie sądziłam, że ktoś kiedykolwiek mnie o to posądzi. - mówiła, starając się powstrzymać kolejny wybuch śmiechu. - I naprawdę nie rozumiem twojego nastawienia, przecież te piosenki nie były, aż takie złe, a ty porównujesz je do tortur. Britney, by się obraziła.
- Dzisiejsza muzyka pozostawia dużo do życzenia, moja droga. Ludzie są głupsi, ograniczeni i wystarcza im tylko kilka prostych dźwięków powtarzających się bez końca.
- Czyli słuchasz tylko Mozarta, Chopina, tak? - mówiąc to, czuła, że po jej twarzy błądzi mały, wredny uśmiech.
- Owszem słucham, ale nie tylko ich – po tych słowach dostrzegł małe zaciekawienie na jej twarzy.
- No to czego słuchasz, skoro dzisiejsza muzyka według ciebie się do tego nie nadaje?
- Chyba teraz się już tego nie dowiesz – na jego twarzy pojawił się mały wredny uśmieszek, gdy spojrzał na dziewczynę. Wampirzyca już chciała się wtrącić, lecz on ją uprzedził - właśnie dojechaliśmy na miejsce. - Pierwotny zatrzymał auto, wysiadł i szybko otworzył drzwi pasażera, by pomóc wyjść Caroline.
- I tak jestem na ciebie zła. - Powiedziała chwytając jego dłoń i wysiadając z samochodu. - Nie lubię jak ktoś za mnie o czymkolwiek decyduję.
- Wiem Caroline, wiem – powiedział z szelmowskim uśmiechem i założył swoją maskę. Caroline zauważyła, że innym będzie dość trudno go rozpoznać, gdyż jego maska zasłaniała znaczną część twarzy. Po chwili wampirzyca również założyła swoją i razem weszli na przyjęcie.

W holu i na sali znajdowała się już większość gości, Caroline wiedziała, że Klaus lubił się spóźnić, mieć efektowne wejście. Dostrzegła, że ich wejściu na bal towarzyszyło wiele ciekawskich spojrzeń.
Podeszli do baru i mężczyzna wziął dla nich po kieliszku szampana. Mimo że jej dzisiejsza złość na pierwotnego już prawie się ulotniła to i tak wypiła kieliszek w dość szybkim tempie i wzięła następny. Pierwotny spojrzał na nią z lekkim z dziwieniem.
- Jeśli mam spędzić dzisiaj w twoim towarzystwie ten wieczór, to będę potrzebować małej pomocy - mówiąc to wypiła kolejny kieliszek.
W tym momencie na scenie pojawiła się Carol, by powitać wszystkich przybyłych. Na sali zapadła chwilowa cisza.
- Jak co roku, odbywa się dziś w naszym mieście bal maskowy. Został zapoczątkowany przez mojego męża, a ja postanowiłam kontynuować tą naszą nową tradycję. Mam nadzieję, że zapisze się ona na stałe w corocznych zwyczajach Mystic Falls i że wszyscy spędzą dzisiejszą noc w dobrych nastrojach. Zapraszam do zabawy – powiedziała podnosząc w górę kieliszek, a wszyscy goście jej zawtórowali. Orkiestra zaczęła grać i wszyscy ruszyli na parkiet.
- Czy mogę? - spytał się Klaus wyciągając rękę w stronę wampirzycy i uśmiechając w swój charakterystyczny sposób. Zauważył lekki grymas na twarzy dziewczyny. – Chyba nie zamierzasz spędzić całego wieczoru przy barze? Jesteśmy na balu Caroline, wypadało by zatańczyć.
- No dobrze – podała mu swoją dłoń, a on z szelmowskim uśmiechem poprowadził ją w stronę parkiety. Widząc jego minę tylko lekko wzdychnęła.

- Taka muzyka zapewne Ci odpowiada – powiedziała z uśmiechem i lekka ironią, wsłuchując się w walca granego przez orkiestrę.
- Nie mogę zaprzeczyć – odpowiedział z uśmiechem, który był obecny przez cały czas na jego twarzy.
- Przez mówienie, że słuchasz takiej muzyki, sprawiasz, że inni zdają sobie sprawę z tego, ile lat już masz.
- Czy to źle? - zapytał. - A poza tym słucham też innych rodzajów muzyki, nie ograniczam się do muzyki poważnej, aż tak staromodny nie jestem – zaśmiał się.
- To czego jeszcze słuchasz? - Caroline trochę dziwnie się czuła rozmawiając z nim o tak przyziemnej sprawie jaką jest muzyka, jednak czuła wewnątrz, że chciałaby się czegoś o nim dowiedzieć, poznać rzeczy, o które nikt go nigdy nie pyta, nie zastanawia się nad nimi. Ciekawiło ją to jaki był naprawdę, poza tym całym przedstawieniem, chaosem.
- Jest wiele różnych rodzajów, gatunków muzyki, które przypadły mi do gustu.
- Na przykład? - naciskała dziewczyna.
- No to na przykład The Rolling Stones, Scorpions czy Pink Floyd to są po prostu klasyki jak dla mnie.
Caroline już chciała odpowiedzieć, gdy ktoś na nią wpadł i popchnął wprost na ziemię. Pierwotny złapał ją szybko w swoje ramiona, by zapobiec upadkowi. Stali bardzo blisko siebie, praktycznie stykając się całymi ciałami. Napięcie między nimi było prawie namacalne. Mężczyzna spojrzał jej prosto w oczy i nie odzywał się ani słowem. Zaczęli powoli tańczyć, nie zmieniając odległości między sobą. Dziewczyna była zatopiona w jego szarych oczach, jednak w jej głowie miała miejsce prawdziwa wojna całkowicie odmiennych myśli. Była dość zaskoczona jego zachowaniem podczas dzisiejszego wieczora. Rozmawiali o prozaicznych sprawach, śmiali się, był taki normalny, jeśli można by było go tak określić. Nie, nie on nie był normalny, ani zwyczajny. Był wyjątkowy, zaskakiwał ją w wielu sprawach, zarówno negatywnie, jak i w ostatnim czasie pozytywnie. Coś ją do niego ciągnęło, pewna tajemnica, którą skrywał w swoich szarych oczach, chciała go poznać, dowiedzieć się jaki naprawdę jest. Z drugiej strony pojawiało się w jej myślach coraz więcej wątpliwości. Nie mogła być przecież pewna, że nie chce jej wykorzystać, zranić jak innych. Przecież to Klaus, nieczuły, bezlitosny pierwotny, który nie cofnie się przed niczym. Sama przez znaczną część czasu uważała, że nie jest on zdolny do jakichkolwiek uczuć, sądziła, że nie ma w nim już nawet maleńkiej części człowieczeństwa.
Nie mogła mu zaufać, nie mogła się tak zachowywać przy nim, to nie było właściwe, słuszne, on był przecież potworem. Szybko się od niego odsunęła i bez słowa wybiegła z sali, zostawiając Klausa ze zdziwieniem na twarzy na środku parkietu.

W momencie, gdy Klaus łapał swoją partnerkę, na przyjęcie weszła Elena wraz z jednym z braci Salvatore. Szybko zauważyła przyjaciółkę i sytuację, która zaszła między nią, a mężczyzną, którego jednak nie rozpoznała.
- Damon, znasz może tamtego mężczyznę? - zapytała wskazując na partnera Caroline.
- Nie wydaje mi się, nie widzę twarzy przez tą maskę. - powiedział przyglądając się dokładnie tajemniczej osobie. - Może pójdę to sprawdzić i przyniosę po coś do picia, zaraz wracam.
- Witaj Eleno – w tym momencie podeszła do niej Carol Lockwood. – Mam nadzieję, że dobrze się bawisz – powiedziała z uśmiechem.
- Dobry wieczór pani burmistrz. Tak, oczywiście. – odparła Elena.
- Widziałaś może dzisiaj Tylera? Miałam nadzieję, że się pojawi, przydała by mi się dzisiaj jego pomoc.
- Niestety nie, ale raczej się nie pojawi, nie jest ostatnio w nastroju. Jest trochę przybity po sprawie z Caroline. - powiedziała spokojnie Elena.
- Może masz rację. Za to ona dość szybko się pozbierała, przyszła tutaj razem z Klausem. Pewnie nadal tańczą.
- Z Klausem? - zapytała zszokowana dziewczyna.
- Też się trochę zdziwiłam gdy ich razem zobaczyłam.
- Przepraszam pani burmistrz, ale mam coś do załatwienia. Do zobaczenia.
- Nie ma sprawy, miłej zabawy Eleno. - Po tych słowach brunetka szybko wyjęła telefon i zadzwoniła do Tylera. Chłopak odebrał po kilku sygnałach.
- Tyler? Musisz natychmiast przyjechać na przyjęcie. Caroline przyszła tu z Klausem.
- Już jadę – powiedział szybko i się rozłączył.


- Caroline zaczekaj – powiedział Klaus wybiegając z budynku i podążając za dziewczyną. Słysząc jego głos wampirzyca zatrzymała się i odwróciła w jego stronę.
- Powiedz mi dlaczego to robisz? - zapytała od razu.
- Uciekłaś bez słowa, to chyba oczywiste, że pobiegłem za tobą, by dowiedzieć się, co się stało – powiedział z lekkim uśmiechem, stając na wprost niej.
- Nie o to mi chodzi! - lekko się zdenerwowała jego podejściem. Chciała tylko poznać odpowiedź na męczące ją już od dawna pytania - Dlaczego mi pomagasz? Przecież to nie w twoim stylu. Przecież ty o nic się nie martwisz, o nikogo nie troszczysz! Więc dlaczego mi pomagasz, czego ode mnie chcesz?
- Caroline – powiedział spokojnie, a z jego twarzy zniknął uśmiech i pojawiła się powaga. - Czy to źle, że chcę Ci pomóc? - ona jednak nic nie odpowiedziała, tylko wpatrywała się w pierwotnego i oczekiwała odpowiedzi na swoje pytanie. - Podziwiam Cię, jesteś silna, niezależna, a jednocześnie delikatna i wrażliwa. Urzekłaś mnie, mówiłem Ci o tym wcześniej, dlaczego mi nie wierzysz? - zapytał ją, delikatnie łapiąc za ramiona i patrząc w oczy.
- Klaus! - usłyszeli oboje w momencie gdy dziewczyna otwierała już usta, by odpowiedzieć na pytanie pierwotnego. Odwrócili się w kierunku z którego dochodził dźwięk i dostrzegli idącego w ich stronę Tylera. - Nawet jej nie dotykaj, odsuń się natychmiast, ona Cię nie potrzebuje, nie chce Cię! Wystarczająco już zniszczyłeś jej życie! - mówiąc to odepchnął lekko pierwotnego i stanął między nimi.
- Jesteś pewien? Bo to chyba nie ja jestem tym, który ją ostatnio zranił najbardziej – powiedział Klaus patrząc z pogardą na chłopaka. Tyler natychmiast rzucił się na mężczyznę i odrzucił kilka metrów dalej. Drugi nie pozostał dłużny i również zaatakował.
- Przestańcie, natychmiast! - Tyler właśnie atakował Klausa, gdy dziewczyna weszła między nich. Nie zdążył zareagować, wpadł prosto na nią, a jego zęby wbiły się w jej ramię. Klaus widząc to, odepchnął go natychmiastowo kawałek dalej i szybko znalazł się przy blondynce.
- Pokaż to kochanie – powiedział podnosząc ją delikatnie z zmieni i przyglądając się niewielkiej ranie.
- Boże Caroline! Przepraszam nie wiem jak to się stało, przepraszam Cię! - chłopak szybko podbiegł do nich z powrotem.
- Tyler znów to zrobiłeś! – powiedziała wściekła. – Twoja nienawiść do Klaus przesłania Ci całą resztę! Zostaw mnie w spokoju do póki nad tym nie zapanujesz! - mówiła ze łzami w oczach.
- Ale Caroline, wiesz, że nie chciałem zrobić tego specjalnie! - próbował się tłumaczyć.
- Chyba wyraziła się jasno! - tym razem odezwał się Klaus. - Masz ją zostawić w spokoju, czy to tak trudno zrozumieć?!
- Nie masz prawa odzywać się w jej imieniu!
- O tym to chyba decyduje Caroline, a nie ty, więc może pozwól wypowiedzieć się na ten temat zainteresowanej! - powiedział i spojrzał na wampirzycę.
- Zabierz mnie stąd, chcę wrócić do domu. - powiedziała ocierając łzy, nie patrząc w stronę Tylera.
- Od kiedy wolisz jego towarzystwo, jego pomoc?! Czy zapomniałaś kim on jest?!- zapytał sfrustrowany chłopak.
- Dobrze wiem kim on jest. Jest osobą, która jako jedyna się mną zajęła, pomogła mi kiedy tego potrzebowałam. - po tych słowach odwróciła się tyłem do Tylera i zaczęła iść w stronę samochodu Klausa.
- Caroline, o czym ty mówisz? - pytał zszokowany Tyler, jednak ona nie zareagowała.
- Gdyby Ci na niej wystarczająco zależało, wiedziałbyś doskonale o czym ona mówi. Daj jej spokój, nie zasługujesz na nią. - zagroził pierwotny. Następnie szybko dołączył do dziewczyny, która czekała przy jego aucie.
- Proszę Cię, odwieź mnie do domu – powiedziała do mężczyzny, gdy podszedł do niej.
- Oczywiście – powiedział spokojnie i otworzył jej drzwi.
Jechali w całkowitej ciszy. Gdy dotarli pod dom wampirzycy, oboje wysiedli i udali się do jej pokoju. Dziewczyna usiadła na brzegu łóżka i spojrzała na pierwotnego, który stał w drzwiach. Klaus usiadł obok niej i podwinął rękaw koszuli.
- Caroline, kochanie napij się – powiedział obejmując ją ramieniem i przysuwając drugą rękę do jej ust. Dziewczyna chwyciła delikatnie jego nadgarstek, lecz nie wbiła się w niego swoimi zębami, tylko spojrzała Klausowi w oczy już kolejny raz tego dnia. - Dziękuję, nie wiem już, który raz to mówię, ale dziękuję. - mówiła cicho, ale i tak miała pewność, że on ją usłyszy - Obiecuję, teraz już na pewno będę silna, dam sobie radę.
- Jesteś silna Caroline, zawsze byłaś – również szeptał, patrząc jej prosto w oczy. Dziewczyna delikatnie się pochyliła i wbiła swoje zęby w nadgarstek pierwotnego.

***
- Tyler, jak miło, że w końcu dzwonisz – chłopak usłyszał w słuchawce głos Rebekah. - Wiedziałam, że w końcu podejmiesz właściwa decyzję.
- Pomogę Ci, ale jest jeden warunek – mówił ostrym tonem. - Caroline nie może nawet włos z głowy spaść, ma być bezpieczna, z dala od tego wszystkiego.
- Jak sobie życzysz – powiedziała pewna siebie. - Mam nadzieję, że te twoje hybrydy również włączają się w plan?
- Tak, zapewne tak. - mówił stanowczo Tyler - To może powiesz mi teraz na czym polega ten twój plan?
- Tego dowiesz się w odpowiednim czasie i w odpowiednim miejscu. Dam ci znać, kiedy się spotkamy. Do zobaczenia Tyler, naprawdę podjąłeś właściwą decyzję, stanąłeś po dobrej stronie.


No to jak mówiłam jest dzisiaj nowy rozdział i mam nadzieję, że wybaczycie mi ten ostatni taki krótki i w ogóle, bo ten jest znacznie dłuższy i mam nadzieję, że ciekawszy ;)
Napisałam go wczoraj całego za jednym razem, po prostu nie mogłam przestać pisać, więc nie było w nim nic pisanego an siłę, po prostu pojawił się i chciał być napisany ;p
Chcę też bardzo podziękować wam wszystkim ponownie za ilość wejść i komentarzy, naprawdę miło jest widzieć, że komuś się podoba to co piszę ;)
Po prawej stronie pojawiły się u mnie nowe linki, jeśli lubicie fanowskie filmiki o Caro i Klausie, to na serio polecam te dwie dziewczyny, tworzą niesamowite rzeczy i są dla mnie prawdziwą inspiracje ;)

*** 
No to teraz tylko chciała bym podziękować Klausoholiczce za kolejną nominację do Liebster Award. Jestem na prawdę wdzięczna ;) Odpowiem tylko na pytania, bo nominacje pojawiły się w poprzedniej notce.
1. Marysia
2. Jeździectwo i muzyka, gra na instrumentach itd.
3. Praktycznie każdego rodzaju, zależy co akurat przypadnie mi do gustu, ale ostatnio przede wszystkim Lana <3
4. Klaus i Caro oczywiście ;)
5. Tak, młodsza siostra
6. Caroline i Klaus <3
7. Psa i trzy koty
8. Lana - serial killer
9. 17 ;p
10. chyba brąz
11. Oglądam stare odcinki TVD, lub filmiki na yt ;)

31 komentarzy:

  1. Bardzo fajny rozdział, podobało mi się zachowanie Klausa :)
    pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Wow, uwielbiam cie dziewczyno, jesteś cudowna ! Pewnie sie powtarzam ale co tam ;D Klaus oczarował mnie. Czytałam ten rozdział z zapartym tchem, a na koniec na mojej twarzy wyskoczył szeroki uśmiech.
    Wracając do rozdziału to wzruszający i piękny <3
    Życzę Ci duuużo weny !
    Pozdrawiam i do napisania ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeej, jestem pod wrażeniem. Naprawdę fajnie czyta się to, co tworzysz. Oby tak dalej. :-) Z niecierpliwością czekam na kolejną notkę.

    P.s. Z ciekawości - co, jako fanka Klaroline, myślisz o ich wspólnych scenach w ostatnim odcinku?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście byłam przeszczęśliwa ;D
      Na początku to myślałam, że go chyba zabiję widząc jak zaatakował Caroline, jednak te wahania jego chwilę przed tym jak pozwolił Caro napić się swojej krwi, ten wyraz oczu, to było dla mnie mistrzostwo w wykonaniu Josepha. Mimo, że Klaus chce wszystkim pokazać, że jest zły i nieczuły, to przy Caroline nie jest w stanie tego zrobić. Sprawia to, że jeszcze bardziej go kocham ;p
      Niestety obawiam się, że Caroline powiedziała to specjalnie, żeby być wyleczoną... No ale mam nadzieję, że nie będzie to prawdą i mówiła to co naprawdę myśli, a nie to co Klaus chciał usłyszeć ;)

      Usuń
  4. U mnie nn zapraszam :http://klaroline-tvd.blogspot.com/:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny , jak zawsze zresztą < 3 . oczywiście mega starcie między Tyler'em i Klausem - nieziemskie; **
    Jestem ciekawa, co knuje Rebekah.. no nic, czekam na nn <3 ; *

    OdpowiedzUsuń
  6. Super rozdział ;) Obyś szybko dodała nowy ;P

    OdpowiedzUsuń
  7. Cudowny rozdział, oczywiście jak zawsze. Scena z Klausem i Caroline ujęła mnie za serce, świetnie piszesz. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. bombowy rozdział :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Cześć świetny blog ;) A ten rozdział, po prostu nieziemski :) Uwielbiam cię, po prostu :)
    zapraszam na mojego nowego bloga : http://caroline-story-tvd.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Przepraszam, że tak późno : )
    Rozdział niesamowicie wciągający i dobrze napisany : )
    Ciekawi mnie co kombinuje Rebekah ; )
    Mam nadzieję, że wkrótce się okaże : )
    Z niecierpliwością czekam na następny : )
    [yourgrenade]

    OdpowiedzUsuń
  11. Klaus był niesamowity! Jakby nie on! Totalnie romantyczny i delikatny, uroczy. Tyler zachował się nieco jak szczeniak. Nie wiadomo co chciał pokazać przez to, że się między nich wtrącił, a Caroline mogła powiedzieć coś ciekawego...
    Wkurza mnie zachowanie Eleny. Czy ona musi mieć zawsze ze wszystkim problem co nie dotyczy jej i miłości braci Salvatore do niej? Nie cierpię jej... i marzę by ją zabili!
    Co do Rebekah... Na pewno knuje coś niecnego i niedobrego.. muhhahaha...;3

    Cóż, czekam z niecierpliwością na nowy rozdział! Piszpiszpisz..! ;d

    OdpowiedzUsuń
  12. Twój blog został dodany do spisu. Zapraszam.
    http://wamp-mania.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. Hej, u mnie jest nn ;) wpadnij jeśli masz ochotę :)
    http://forbidden-looove.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  14. http://krwia-pisane.blogspot.com/ rozdział trzeci, serdecznie zapraszam..:P

    OdpowiedzUsuń
  15. Zapraszam do siebie na bloga o wampirach i łowcach :D Serdecznie polecam :)
    http://historia-heather-spender.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  16. Hejka!
    Serdecznie zapraszam na mojego nowego bloga o Klaroline, na którym pojawił się prolog :)

    http://hate-is-the-beginning-tvd.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  17. Te dwie inspiracje jakie dodałaś w menu są rzeczywiście świetne. Taki talent do tworzenia filmów- do tego niesamowicie dobrana muzyka :)

    Co do rozdziału- dało się wyczuć, że nie był pisany na siłę. W zasadzie to jak zaczęłam go czytać to zorientowałam się, że to już koniec. Bardzo przyjemny. A Tyler mnie niesamowicie denerwuje- ma coś takiego w sobie, że ma się go ochote zwyczajnie zatłuc. Może to przez to że psuje szyki Klaroline.
    Klaus jest taki inny przy Caro. Ale ten wątek jak dał jej sie napić wyjątkowo mi się podobał.

    Bardzo ładne opisy i dialogi :)

    A szablon jest przepiekny! Kolorystyka idealna! :)
    Buziaki Kochana i czekam na kolejną część :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Masz świetnego bloga, na prawdę, podoba mi się, że związek nie powstaje już w 2 rozdziale, tylko potrzeba czasu, przez co się umacnia... Bosko ;)
    Sorki za to : Zapraszam fanów Klausa i Caroline: https://www.facebook.com/JoMoKlaroline?ref=hl

    OdpowiedzUsuń
  19. http://krwia-pisane.blogspot.com/ zapraszam na rozdział czwarty, jeżeli oczywiście masz ochotę..;3

    OdpowiedzUsuń
  20. no to jestem ciekawa co Beck i Tayler knują! :D czekam na nexta! :*

    OdpowiedzUsuń
  21. Zapraszam na zabawne fanmade i świetną stronkę: https://www.facebook.com/TheForwoodDiaries

    OdpowiedzUsuń
  22. Chciałabym zaprosić na nowy rozdział ;) Pozdrawiam i do napisania. ;*

    http://krwia-pisane.blogspot.com/

    ps. kiedy nowy u Ciebie..?

    OdpowiedzUsuń
  23. Litości kiedy nowy rozdział niemoge się doczekać

    OdpowiedzUsuń
  24. Chciałabym cię zaprosić do mnie na nowy rozdział :) Pozdrawiam!

    http://zycie-oczami-wampira.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  25. Nie znalazłam odpowiedniej zakładki do umieszczania reklam, więc zaprezentuję swój skromny SPAM pod tym rozdziałem. : )

    [SPAM] Londyn jest miejscem pełnym tajemnic i ludzi, którzy dbają, by owe tajemnice nie zostały odkryte przez przeciętnych śmiertelników. Właśnie do takich osób należy Rose Elliot - szesnastolatka ze zwykłymi aspiracjami i problemami, które dla reszty świata nie mają żadnego znaczenia. Jednak - tak jak w każdej szanującej się historii - w końcu musi pojawić się coś, co wywróci życie bohaterki do góry nogami. Zajrzyj na www.osmy-swiat.blogspot.com , by poznać istoty, które - choć nie należące do tego świata - są pełne namiętności, nienawiści i pragnień, które nie powinny zostać spełnione.

    [osmy-swiat.blogspot.com]

    OdpowiedzUsuń
  26. Zostałaś nominowana do The Versatile Blogger. Zapraszam.
    http://wamp-mania.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  27. Świetny! W 3 godziny nadrobiłam wszystkie 9 rozdziałów ;D Czekam na NN ;))

    Zapraszam też do siebie:
    http://klaroline-od-nienawisci-do-milosci.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  28. Kiedy kolejny rozdział? Tak dawno nic nie dodalaś...Proszę nie zostawiaj swoich fanów. '_'

    OdpowiedzUsuń
  29. hej dodaj cos pliss

    OdpowiedzUsuń